Mazur - Huragan 1:6
Dodane przez Admin dnia 19 listopad 2023 20:00:00
18.11.2023, 12:45 – Gostynin – 15. kolejka Decathlon V ligi
Mazur Gostynin – Huragan Wołomin 1:6 (0:1)

Żółte kartki: P. Szulczewski, Przybylski, Augustyniak – Wełna, Juszyński

Bramki: Przybylski 47 – Manaj 44 (w), Wełna 56, Wełna 61, Wełna 64, Matera 74, Grzymała 76
Rozszerzona zawartość newsa
18.11.2023, 12:45 – Gostynin – 15. kolejka Decathlon V ligi
Mazur Gostynin – Huragan Wołomin 1:6 (0:1)

Żółte kartki: P. Szulczewski, Przybylski, Augustyniak – Wełna, Juszyński

Bramki: Przybylski 47 – Manaj 44 (w), Wełna 56 (as. Dolmow), Wełna 61 (as. Marcinkiewicz), Wełna 64 (as. Pawłowski), Matera 74 (bez asysty), Grzymała 76 (as. Dolmow)

Mazur: Sebastian Kowalski – Piotr Szulczewski (66' Bartłomiej Kapturowski), Piotr Dutkiewicz, Kamil Augustyniak, Mateusz Dobieński (71' Wiktor Smyczyński) – Michał Matecki (89' Jakub Rutkowski), Paweł Znyk (77' Dominik Wydrzyński), Mateusz Ostrowski, Mikołaj Nosalski (28' Adam Dubielak; 66' Eryk Wydrzyński) – Jan Rutkowski, Eryk Przybylski
Trener: Arkadiusz Szulczewski

Huragan: Nikodem Laskowski (80' Krzysztof Kacperski) – Kacper Gawryś, Dariusz Strus, Przemysław Niski – Mateusz Marcinkiewicz, Przemysław Przychodzeń (75' Adrian Juszyński) – Szymon Pawłowski (64' Mateusz Koclęga), Wiktor Dolmow (75' Mateusz Misztalewski) – Piotr Manaj (72' Albert Grabowski), Piotr Kuc (58' Mikołaj Matera) – Olgierd Wełna (68' Norbert Grzymała)
Trener: Damian Tucin

Komentarz trenera Damiana Tucina:
Wysokim zwycięstwem 1:6 zakończyliśmy mecz z Mazurem Gostynin. Mimo fatalnego stanu boiska (mecz rozpoczął się z 45. minutowym opóźnieniem spowodowanym zalegającym na płycie boiska śniegiem) od początku zdominowaliśmy zespół gospodarzy zamykając ich na ich połowie. Mimo wyraźnej przewagi do przerwy wygrywaliśmy tylko 0:1, a gospodarze mieli kilka groźnych kontrataków. Po przerwie niestety po stracie w budowaniu na własnej połowie Mazur doprowadził do wyrównania. Na szczęście stracona bramka nie zmieniła obrazu meczu i tak jak w pierwszej połowie, to my byliśmy zespołem przeważającym, tym razem też bardziej konkretnym, bo praktycznie każda nasza sytuacja mogła skończyć się bramką. Wynik 1:6 odzwierciedla to, co działo się na boisku. Cieszę się, że zamykamy rundę jesienną tak okazałym rezultatem, ponieważ jest to dobry prognostyk przed rundą wiosenną. Była to dla Nas trudna runda, gdyż w cztery tygodnie musieliśmy zbudować zespół od nowa, dlatego też początek sezonu nie był dla nas udany. Były chwile zwątpienia, ale konsekwentnie pracowaliśmy nad poprawą gry. Wielkie brawa należą się drużynie, że nie straciła wiary w to co robimy, a niewątpliwie sposób w jaki pracujemy jest wymagający i ktoś przy braku wyników mógłby powiedzieć: po co to wszystko, skoro i tak przegrywamy. Podziękowania należą się również moim asystentom - Maćkowi Szczapie i Maćkowi Tymosiakowi, bo Oni też wykonali bardzo dużo pracy. Przed rundą były głosy, że po co tak rozbudowany sztab w piątej lidze. Natomiast wiedziałem, iż wchodzimy na plac budowy i musimy wykonać dużo pracy, aby wygrywać mecze, więc podział obowiązków w sztabie będzie miał kluczowe znaczenie, bo pracy będzie dużo. Myślę, że w niewielu zespołach na tym poziomie zawodnicy doświadczają analiz: meczów, przeciwnika, indywidualnej, czy odprawy multimedialnej z planem na mecz. Łatwiej również zarządzać treningiem mając trzech trenerów na boisku. Nie mogę również zapomnieć o osobach, które nas wspomagają czyli: Wojtku Borysie, Kubie Chrostowskim oraz Kamilu Misztalewskim. Przed sezonem zakładałem, że dobrze byłoby zdobyć osiemnaście punktów, żeby bezpiecznie przygotowywać się do wiosny. Zdobyliśmy piętnaście punktów - pewnie nie ma się z czego cieszyć, jednak biorąc pod uwagę kontekst budowania drużyny na nowo - w praktycznie każdym meczu pięciu-sześciu zawodników w wyjściowym składzie, to zawodnicy poniżej osiemnastego roku życia, w kadrze aż szesnastu zawodników, dla których to pierwsze kroki w piłce seniorskiej, dodatkowo kontuzje i za kluczowy aspekt uważam treningi na połowie niepełnowymiarowego boiska. Przecież trenując w takich warunkach trzeba się naprawdę mocno natrudzić, żeby wypracować powtarzalne zachowania we wszystkich momentach gry. Dlatego tutaj mój apel do władz miasta, aby zrobiły wszystko, żeby w Wołominie powstało jeszcze jedno sztuczne, pełnowymiarowe boisko. Ma to związek z przybywaniem dzieci chętnych do uprawiania piłki nożnej, a my ciągle mamy pomysły na nowe inicjatywy, ale bez boiska dojdziemy do ściany. Bardzo ważny czynnik to piętnaście kolejek na wyjeździe, ze względu na remont bieżni na obiektach OSiR. Podróże dwie godziny w busie, odprawy w klubie o siódmej rano, na pewno zaburzały optymalne przygotowania do meczów. Patrząc przez pryzmat tych czynników wydaje mi się, że wynik nie jest najgorszy. Jesteśmy na ten moment na miejscu dającym utrzymanie. Oprócz samych punktów jestem także zadowolony z tego, iż udało nam się odcisnąć nasze DNA, bowiem w wielu meczach umieliśmy zdominować przeciwnika. Nawet w Ostrołęce, czy Przasnyszu potrafiliśmy momentami narzucić swój styl. Mimo wszystko jest spory niedosyt, bo uważam, że minimum dziesięć punktów moglibyśmy mieć więcej, jednak przytrafiały nam się wpadki - jak w Bieżuniu, z Unią, czy Okęciem Warszawa. Statystyki w tych meczach pokazywały, że byliśmy zespołem lepszym, ale ta najważniejsza statystyka się nie zgadzała. Uważam, że ten zespół ma duży potencjał i przy małych wzmocnieniach, które podniosą poziom rywalizacji jestem pewny, że na wiosnę zdobędziemy dużo więcej punktów. Przede wszystkim wszystkie mecze będziemy mogli grać na własnym boisku. Mam nadzieję, że będziemy również mogli na tym boisku trenować, co uważam dla nas za kluczowe. Kibice na wiosnę się nie zawiodą i z przyjemnością będą mogli oglądać spotkania z udziałem naszym piłkarzy. Na zakończenie chciałbym podzielić się cytatem, na który ostatnio natrafiłem, a idealnie obrazuje to, w jakim jesteśmy obecnie miejscu jako klub, ten cytat idealnie również opisuje mnie jako człowieka i Trenera: „Aspiracja i realizacja (droga, proces) są najwspanialsze, ponieważ trzymają nas w stanie ciągłego wspinania się w górę, w stronę jakiegoś nieosiągalnego celu”.